13 maja 2025 roku Rada Ministrów w końcu wykonała ruch, na który czekało wielu obrońców praw cyfrowych – wyznaczyła tymczasowego Koordynatora ds. Usług Cyfrowych (KUC). Został nim Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Czy to przełom? Raczej symboliczny gest, który niestety nie rozwiązuje podstawowego problemu: Polska wciąż nie wdrożyła w pełni unijnego Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA). A czas ucieka.
Czym jest Akt o usługach cyfrowych?
DSA to europejskie rozporządzenie, które od lutego 2024 r. obowiązuje bezpośrednio we wszystkich państwach UE – w tym w Polsce. Jego celem jest zwiększenie odpowiedzialności platform internetowych i zapewnienie użytkownikom większych praw w kontaktach z cyfrowymi gigantami. Dzięki DSA możemy mówić m.in. o sprawach dotyczących blokad kont na Facebooku, czy problemach z arbitralnymi decyzjami Allegro – sprawach, które coraz częściej trafiają do naszej kancelarii i kończą się sukcesami użytkowników.
Polska na ostatnią chwilę
Mimo że o potrzebie wdrożenia DSA wiadomo było od dawna, Polska długo zwlekała i nadal zwleka. Dopiero po tym, jak Komisja Europejska wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko pięciu krajom, w tym Polsce, rząd zdecydował się na ruch pozorujący wdrożenie – wyznaczenie tymczasowego KUC. To decyzja „na przeczekanie”, która formalnie spełnia wymogi, ale nie zmienia sytuacji użytkowników.
W naszym wcześniejszym tekście szczegółowo analizowaliśmy opóźnienia legislacyjne i ich konsekwencje.
Co może tymczasowy Koordynator?
Na razie – niewiele. Prezes UKE będzie pełnił głównie funkcje kontaktowe: odbierać informacje od Komisji Europejskiej, uczestniczyć w unijnych spotkaniach i współpracować z innymi państwami. Ale nie może:
rozpatrywać skarg użytkowników,
prowadzić postępowań wobec platform,
nakładać kar,
przyznawać statusu „zaufanego sygnalisty”,
umożliwiać badaczom dostępu do danych platform.
Czyli nie może robić tego, co dla użytkowników najważniejsze.
Możliwości są – choć ograniczone
Mimo że Polska nie ma jeszcze krajowej ustawy wdrażającej DSA, prawo unijne już obowiązuje, a użytkownicy mogą powoływać się na jego przepisy. Świadczą o tym liczne sprawy, które prowadziliśmy, m.in. o przywrócenie kont na Facebooku czy Allegro. Więcej o tym, jak DSA działa w praktyce na przykładzie Allegro, pisałem tutaj.
DSA a cenzura? Temat publiczny
DSA nie przemyka już tylko w dyskusjach ekspertów. Trafił nawet do debaty publicznej w czasie kampanii prezydenckiej. Niestety w mediach dominuje głównie przekaz jakoby DSA miało wprowadzać „unijną cenzurę”. Tymczasem jego celem na ma być przede wszystkim ochrona użytkowników przed arbitralnością platform i brakiem przejrzystości.
Czas na realne działania
Wyznaczenie tymczasowego KUC to krok w dobrą stronę – ale za mały i zbyt późny. Potrzebujemy:
szybkiego przyjęcia ustawy wdrażającej DSA,
silnego i niezależnego Koordynatora z realnymi kompetencjami,
mechanizmów wsparcia dla użytkowników,
przejrzystości i odpowiedzialności platform internetowych.
Nie chcemy być cyfrowym zaściankiem Europy.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }