Jeszcze dwa lata temu Temu było w Polsce egzotyczną nowością. Dziś to najczęściej odwiedzana platforma zakupowa w kraju – i nie jest to przesada. Chiński gigant błyskawicznie zdobył serca (i portfele) polskich użytkowników, wyprzedzając Allegro w liczbie odwiedzających. Co to oznacza dla polskiego rynku, klientów, ale też sprzedawców?
Liczby, które nie kłamią – Temu wyprzedza Allegro
Zacznijmy od twardych danych. Według raportów Mediapanel, które mierzą rzeczywistą liczbę użytkowników serwisów internetowych w Polsce, Temu od połowy 2023 roku dynamicznie rosło:
Sierpień 2023 – Temu: 13 mln RU (real users – użytkowników rzeczywistych)
Grudzień 2024 – Temu: 18,2 mln RU | Allegro: 18,9 mln RU
Marzec 2025 – Temu po raz pierwszy wyprzedza Allegro
Maj 2025 – Temu: 19,7 mln RU | Allegro: 18,0 mln RU
Zatem w ciągu niecałych dwóch lat Temu przeszło od nowości do lidera. To nie tylko zmiana pozycji, ale też zapowiedź poważnego przetasowania w strukturze polskiego e-commerce.
Dlaczego Temu rośnie tak szybko?
Ceny i agresywny marketing
Model biznesowy Temu opiera się na maksymalnie niskich cenach i kampaniach marketingowych, które trudno przeoczyć. Rabaty, kupony, programy poleceń – to wszystko przyciąga konsumentów poszukujących okazji. Co więcej, platforma nie korzysta z pośredników – towar wysyłany jest bezpośrednio z Chin.
Aplikacja jak TikTok, zakupy jak gra
Temu wciąga nie tylko cenami, ale też formą. Aplikacja przypomina TikToka z zakupami – szybkie przewijanie, podpowiedzi, rankingi. Wszystko zaprojektowane tak, by użytkownik spędzał tam jak najwięcej czasu i dodawał do koszyka impulsywnie.
Ekspansja bez lokalnych partnerów
Warto podkreślić, że Temu to nie tylko chińska platforma – to również chińscy sprzedawcy i chiński model logistyki. W praktyce oznacza to, że w całym tym łańcuchu nie ma już praktycznie żadnych polskich podmiotów poza konsumentami. Dotychczas wielu polskich przedsiębiorców zarabiało na sprzedaży chińskich towarów na Allegro. Teraz ci sami konsumenci kupują bezpośrednio od azjatyckich sprzedawców, omijając lokalny rynek.
Z punktu widzenia rodzimy przedsiębiorstw jest to ważna i niepokojąca zmiana – jako kraj przechodzimy z roli pośrednika-importera do roli wyłącznie odbiorcy. Nie produkujemy, nie sprzedajemy – wyłącznie kupujemy. I to w sposób, który może być trudny do uregulowania i wyegzekwowania w przypadku reklamacji, zwrotów czy spornych transakcji. Problematyka ta bez wątpienia będzie przedmiotem dalszych analiz prawnych – będziemy się Temu przyglądać (nomen omen) na blogu.
A Allegro? Coraz częściej w defensywie
Choć Allegro nadal może pochwalić się znacznie wyższym zaangażowaniem użytkowników (średnio blisko 2 godziny miesięcznie na osobę), nie sposób nie zauważyć, że utraciło pozycję monopolisty – i to nie bez przyczyny.
Przez lata dominująca pozycja Allegro na polskim rynku oznaczała też nieproporcjonalną władzę wobec mniejszych sprzedawców. Wielu z nich wskazywało na arbitralne zawieszanie kont, brak przejrzystości działań i trudności w komunikacji z platformą. Sprawa ta była przedmiotem naszego osobnego artykułu, w którym analizowaliśmy m.in. kontrowersje związane z art. 2.12 regulaminu Allegro: 👉 Zawieszenie konta sprzedawcy na Allegro – art. 2.12 regulaminu
Oczywiście Allegro nadal pozostaje najważniejszą krajową platformą sprzedażową, oferującą przewidywalną logistykę, krajowe metody płatności i polsko języczne wsparcie dla sprzedawców. Pojawienie się Temu może wymusić na Allegro większą elastyczność i pokorę wobec rynku – co z perspektywy klientów może być akurat korzystne. Z drugiej strony, jeżeli Allegro nie znajdzie pomysłu na konkurowanie z Temu, może to być początek końca naszego rodzimego monopolisty.
Podsumowanie: lider się zmienia, rynek się zmienia
Temu już dziś jest liderem pod względem liczby użytkowników, ale to dopiero początek większej transformacji. Polski e-commerce staje się coraz bardziej globalny, ale też coraz mniej polski.
Z jednej strony konsumenci korzystają z tanich ofert i wygody. Z drugiej – lokalni przedsiębiorcy tracą rynek, a konsumenci wchodzą w relacje handlowe z podmiotami, których realne funkcjonowanie i przestrzeganie prawa może być trudne do zweryfikowania.
To dopiero początek dużej zmiany. Jako blog, który śledzi prawne aspekty handlu online, będziemy się Temu (dosłownie i w przenośni) przyglądać i opisywać skutki tych zmian – zarówno dla kupujących, jak i sprzedających.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }